Fot. Paul McCredie | Arch. Andrew Simpson (WireDog Architecture)

Przestronność wmałej przestrzeni

Architekt Andrew Simpson, który od zawsze poszukiwał niekonwencjonalnych przestrzeni, stworzył wyjątkowy projekt domu o dużej wysokości, z zapierającym dech w piersiach widokiem. Simpson nigdy nie podążał za popularnym „nowozelandzkim marzeniem”, które definiują klasyczne, kolonialne wille na przestronnych, podmiejskich działkach. W kraju o niskiej gęstości zaludnienia, gdzie popularne są coraz większe i droższe domy zaprojektowane przez architektów, jego projekt jest śmiałą deklaracją i wyzwaniem dla utartego status quo.

Fot. Paul McCredie | Arch. Andrew Simpson (WireDog Architecture)

Inspirując się małymi, japońskimi rezydencjami, szczególnie projektem „Minimum House” autorstwa Makoto Masuzawy z 1952 roku, Simpson zaprojektował dla siebie mały, ekonomiczny dom o powierzchni zaledwie 50 metrów kwadratowych. Jego dom znajduje się na zalesionej działce w Island Bay, nadmorskim przedmieściu Wellington w Nowej Zelandii.

Fot. Paul McCredie | Arch. Andrew Simpson (WireDog Architecture)

Kiedy Simpson był studentem, często mieszkał w ekscentrycznych miejscach, takich jak działający magazyn, w którym stworzył dom z kartonowych ścian. Jednak, kiedy w jego życiu pojawiła się narzeczona, Krysty Peebles, para postanowiła spróbować życia w tradycyjnym domu. Eksperyment szybko okazał się nieudany. Simpson wspomina: „Standardowe domy okazały się być mało satysfakcjonujące. Wtedy uświadomiłem sobie, że dom z trzema sypialniami i ogrodem nie pasuje do każdego”. Para zdecydowała się na zamieszkanie w dawnych biurach, aż w końcu postanowili zaprojektować dom idealny dla siebie.

Fot. Paul McCredie | Arch. Andrew Simpson (WireDog Architecture)

W wyniku tego eksperymentu powstał miniaturowy, ale przestronny dom, w którym wysoko ulokowane, kompaktowe półki i sypialnia na wyższym poziomie pozwoliły na maksymalne wykorzystanie przestrzeni. Otwarte pomieszczenia i umowne podziały przestrzeni sprawiają, że mimo niewielkiej powierzchni, wnętrze wydaje się wyjątkowo przestronne i nieprzeładowane.

Fot. Paul McCredie | Arch. Andrew Simpson (WireDog Architecture)

Projekt domu Simpsona, w dużej mierze inspirowany jego stażem w Kioto, Japonii, skupia się na prostocie i harmonii przestrzeni, co ma swoje korzenie w filozofii japońskiej architektury. Dom został zaprojektowany tak, aby „absorbować” popołudniowe słońce, a otwarte na piękne widoki. Drzwi na całą wysokość zachodniej ściany otwierają wnętrze na podniesiony taras, z którego rozciąga się zapierający dech widok na Island Bay.

Fot. Paul McCredie | Arch. Andrew Simpson (WireDog Architecture)

Od strony drogi, dom wygląda na niezwykle skromny. „W zasadzie wygląda jak metalowe pudełko” – mówi architekt. „Jest mały, ale wchodząc do środka ma się wrażenie rzeczywistej przestronności.” Simpson zrealizował swoje marzenie o domu, który nie tylko jest efektywny przestrzennie, ale również oddaje ducha nowoczesnej architektury, łącząc minimalizm z funkcjonalnością i komfortem, a także wkomponowując się w naturalne otoczenie.